Taca tzw. po przejściach, była z motywem niebieskim , wylądowała w szafie ... tam coś ją przygniotło , motyw się rozerwał, jakiś żółty badziew zaczął wyłazić. Trzeba było przystosować ją do celów własnych . Postanowiłam poeksperymentować uzyskać kolor zbliżony do motywu. Jeżeli ktoś chce uzyskać taki efekt to przepis jest taki: pomalować białą farbą do całkowitego pokrycia , przecierać papierem ściernym, położyć wacikiem bejce w kolorze popiel, potem bejce w kolorze buku również wacikiem, potem znów popiel i wychodzi mniej więcej taki efekt :)
cudo! kocham, uwielbiam takie kolory... są niedoceniane a tak pełne uroku, kurcze teraz mam zagadkę zrobić podobną? czy wpaść do Ciebie i negocjować zmianę właściciela? :o) buziaki, Ania
OdpowiedzUsuńZrobić , a ta serwetka od Ciebie , na początku nie wiedziałam co z nią zrobić :)
OdpowiedzUsuńcoś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńTe lniane serwetki szalenie mi się podobają - parę już wykorzystałam ale tej akurat nie. Taca cud!!
Przesliczna taca,absolutnie w moich klimatach...pozdrawiam
OdpowiedzUsuń