Tym razem podkładki - również przecierane. Zostają w domu. Robiłam je do północy w sobotę, tak nie mogłam się doczekać efektu. Cieszę się, wyszło tak jak chciałam - mój mąż mówi że wyglądają jak niedokończone , ale co on tam wie . Podkleiłam filcem i są moje , nikt takich nie ma . Bo nie lubię komercji . Bo masówce mówię nie . Bo uwielbiam wszystkie kobiety inspirujące... W tym roku prezenty są tylko recznie robione , przeze mnie i zaprzyjaźnione osoby. Niedługo dostanę piękne kolczyki z Fimo... czekam. Może już jutro?
Nieziemskie są!!
OdpowiedzUsuń