W Warszawie mieszkaliśmy na parterze i mieliśmy 40 m2 ogródka , japońską wierzbę co kwitła na różowo , wybujałego migdałka który nigdy nie zakwitł , clematisy - różowy i fioletowy , różowy rododendron który kwitł raz na dwa lata - ot kawałek różowego pachnącego kawałka zieleni . Przeprowadzając się chcieliśmy po prostu gdziekolwiek mieszkać , trafiliśmy bardzo dobrze . Co prawda nie ma ogródka ale jest balkon - nie za duży , ale w odpowiednim kształcie . Mam plan żeby był przedłużeniem mieszkania . Marzy mi się poranna kawa przy stoliku .... To początki ale już nabiera kształtu ...
My balcony on early spring . Just a beggining. Take a look at lovely , just rising , spring flowers . Blue magic , daisies , primulas ... what can you whant more. A cafee at my new-made table would be lovely every morning.
Stolik , który czeka na twórczą realizację , na razie to blat mdf pomalowany na biało .
Koszyki wszystkie które miałam pomalowałam na biało , jeszcze myślę co by dodać : etykietki , kokardy ??? na razie przebieram w skrawkach tkanin . Na pierwszym planie nieśmiałe szafirki - nazwa eng. BLUE MAGIC bardzo mnie zachwyciła . Oczywiście nie mogło zabraknąć narcyzów , są te ktore rozkwitły i te które już , już ... lada dzień .
Prymulki - najbardziej lubię różowe . Trawniki tu w Olten są po prostu usiane nimi . Raj prymulkowy można rzec . Szkoda mi było zawieszac skrzynki po drugiej stronie , kto by je podziwiał .
I widok poglądowy ... Prawie cały balkon . Prawie bo po lewej stronie jest jeszcze nisza np. na szafe , u mnie na razie stoją posadzone w koszykach begonie , czarna ziemia po prostu , mam nadzieje że wkrótce cos wyrośnie . Zakupiłam też do posadzenia - nazwa niem. renulken , nie wiem jak po polsku - mama nadzieję że wyrosna , bo mam zamiar je przesadzić do skrzynek .
Temperatura tutaj - około 20 st. , slońce swiecie , wszystko kwitnie i .... kwitną magnolie.